Zrobię to, co robię już od jakiegoś czasu, czyli... będę udawać, że się cieszę.
No więc... dzisiaj było naprawde bardzo ciekawie. Skład: Ja, Miśka, Kosa, Paweł ( Chudy ), Tymon. Chodzenie po mieście, wbicie do b***a ( ekipa wie o co chodzi ), pizza, bogate słownictwo Kosy...
I rozwaliły mnie smsy Tymona ;)
Do Pawła i Tymona: Jak jeszcze raz będziecie mi opowiadać o tym jak to komary mają dużo białka to chyba was zabiję na miejscu.
" Przepraszam, są może kotlety sojowe, bo koleżanka nie je mięsa? " Kosa ( Po pierwsze: sojowych też byśmy nie zjadły; a po drugie: Naprawde myślisz, że w KFC są kotlety sojowe? )
" Mam palca w dupie? " Kosa
I najlepsze z wczoraj:
- Staruszka przez 5 min decydowała się które przejście jest bliżej i do którego bardziej sie opłaca iść
- "Baby, baby" Biberka na wyścigu kolarskim
Co jeszcze... ? A, tak:
Podziękowania:
Dla Kosy za czekoladę truskaffkową z Wedla
Dla Wojtka za dowiezienie mnie wczoraj na miejsce
I Dla Pawła i Poldka za odprowadzenie na dworzec ( to kto tam w końcu mieszkał? )
I... Kosa, czy ty kupiłeś KARTY za sto pare złotych!?