" Nie zawsze jednak życie było takie proste. W szkole mówili nam o dawnych, mrocznych czasach, kiedy ludzie nie zdawali sobie sprawy, jak poważną chorobą jest miłość. Przez długi czas postrzegano ją nawet jako c o ś d o b r e g o, coś, na co czekało się z utęsknieniem. I to właśnie jedna z przyczyn, dla których miłość jest taka niebezpieczna: "zalęga się w umyśle tak, że człowiek nie jest w stanie jasno myśleć, ani podejmować racjonalnych decyzji dotyczących własnego życia" ( to symptom numer dwanaście wymieniony w rozdziale Amor deliria nervosa dwunastego wydania Księgi szczęścia, zdrowia i zadowolenia, czyli Księgi SZZ, jak ją w skrócie nazywamy). Ludzie myśleli, że cierpią na coś innego - stres, problemy z sercem, niepokój, depresję, nadciśnienie, bezsenność, chorobę dwubiegunową - nie zdając sobie sprawy, że tak naprawdę w większości wypadków to symptomy amor deliria nervosa.
(...)
Oto najbardziej zdradliwa choroba na świecie: zabija człowieka, kiedy go dopada, i wtedy, gdy go omija. "