Uwielbiam to zdjęcie <3 z przyczyn nieformalnych ! :)
A wiec tak : malarze mieli przyjść na 11:00 a pojawili się już o 8:31 . Pokoje nie gotowe do pomalowania ani nic więc mama mnie obudziłą :wrr: i kazała uprzątnąć troche pokoje -m.in. małe szafeczki pozdejmować i te sprawy.. ale, ze ja byłam na maxa wkurzona na tych cholernych malarzy to powiedziałam mamie, żeby oni je pozdejmowali skoro tak rano przyszli. -bo jakaś kara musi być za budzenie. Piją nadal od pół godziny kawe, i nie ma już miejsca w kuchni, żeby zrobić sobie sniadanko, bo oni sie pałętaja po całej kuchni i nie tylko. Szału mozna dostać, no ale baa, jakos wytrzymam te kilka dni :((
No to tyle :P żegnam lamusy :*