Kim jest ten człowiek, który porusza mym ciałem?
Kruchy i wątły, a w rękach - podniesionych do góry -
siekiera lśniąca gotowa rozłupać drewno na opał.
Nie poddaje się, choć dusza skostniała...
Szeptem woła pomocy.
Długa zima ją opanowała,
A ciało rozleniwione i żądne
chce pożreć jak głodny wilk!
Wiosna niebawem
ożywi ducha tchnieniem życia.