photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 10 STYCZNIA 2011

Karola i Pyśka

  3 dni czystego szaleństwa! Nieopisana radość, niezapomniane wrażenia, elementy zaskoczenia, bezgraniczna wdzięczność. Jednak od początku. Będzie dokładnie i dłuuugo.

  Piątek

Jakaś niechęć, niepewność, złe samopoczucie .To dziwne naleganie ze strony Rodzicielki. Zgoda. Wspominanie przeszłości, wczesnych lat życia tej hałaśliwej bandy. Multum kaset video i lekkie uczucie zażenowania. Szczęśliwa, że mogę wyrwać z tego przedstawienia wyszłam po Olę. Miałam niezłą radochę, gdy ją zobaczyłam, wyściskałam. Nie mając ochoty wracać przed TV, postanowiłyśmy wreszcie pójść popodziwiać nowy nabytek "Jaśkowej Stajni". Pozachwycałyśmy się pięknym gniadoszem, poczyściłyśmy. Później te z pozoru niewinne smsy od Bibuły. Wieczorem rozpoczęłyśmy montowanie wpominajki, przy czekoladzie i kwaśnych żelkach, a później padłyśmy.

   Sobota

Pobudka 6 rano. Ogarnięcie się. I wyjazd z rodzicami Oli do stajenki na jazdę. Wcześniej jednak, jest do załatwienia JAKAŚ  sprawa. Jedziemy, jedziemy, jedziemy. Zaczęłam się obawiać spóźnienia na jazdę. Zobaczyłam zieloną tabliczkę z nazwą miejscowości, która zawsze wywołuje u mnie dreszczyk emocji. Stanęliśmy, Ola mówi: "wysiadamy". To nie była "nasza" stajenka. Niczego się nie domyślając zrobiłam to, co mi każe. Jej rodzice nadal znajdowali się w aucie, patrząc na mnie z dziwnymi uśmieszkami. W mojej głowie przeleciało tysiąc myśli naraz. Wywieźli mnie gdzieś i się cieszą! Po kilku krokach zapomniałam o całej dziwnej sytuacji, gdyż musiałam skupić się na utrzymaniu równowagi na bardzo niepewnym gruncie. Było kilka krytycznych sytuacji, ale z pomocą Oli do upadku nie doszło. Tuż przed bramą tego zaczarowanego miejsca, tuż przed tym jak zza zakrętu wyłoniły się tak znane mi twarze, poślizg i gleba. Moja uwaga poszła się paść. Nie byłam jednak jedyna, wszystkie po kolei przewracałyśmy się na zamarzniętej ścieżce.

   Wyczekując jakiś wyjaśnień, bo co ja TU robię ?Co wy TU robicie? Odpowiedzieli: "Wszystkiego najlepszego! "Perfidna intryga! ;D Planowali to już od dawna! Urodzinowym prezentem był zorganizowany zimowy teren, a jeszcze większą niespodzianką było to, że mogłam pojechać na Niej! Na tej najukochańszej, najlepszej, najpiękniejszej, najukrokliwszej, już dawno nie widzianej przeze mnie, a przede wszystkim najbliższej mi klaczce. Tradycyjnie zostałyśmy poczęstowane żurkiem. Potrawą serwowaną zawsze i to zawsze na końskich imprezach. W rezultacie kojarzącą się bardzo dobrze ;p Przygotowaliśmy konie i w drogę. Trasa czysto leśna. A ona była taka ostrożna, uważna i skupiona. Kiedy zobaczyłam dziewczyny na  przydzielonych im hucułkach, wybuchłam śmiechem ;D na ścieżkach było dość mokro i ślisko. Galop. Moje przerażenie i obawa staranowania upadającej przede mną Amazonki. Prośby i ponaglenia, ruszamy dalej z  kopyta. Hucułki wymiatały jak nie wiem, w życiu TAK szybko nie galopowałam! Przerażający świst w uszach, załzawione oczy, ale cudowne uczucie wolności. Wypełniło mnie ogromne poczucie bezpieczeństwa. Miałam bezgraniczne zaufanie to Tej, noszącej mnie na swym grzbiecie.  Było cudownie! Powtórzyliśmy to kilka razy. Później kiełbasa, wszyscy się zebrali w przystajennym pokoiku. Usłyszałam wiele serdecznych życzeń. Siedzieliśmy z uśmiechami na twarzach, przysłuchując się różnym opowieściom. Obdarowano mnie najlepszym prezentem jaki mogła dostać-niezapomnianymi przeżyciami, godnymi wspominania. Uwielbiam ich, uwielbiam te wspaniałe zwierzęta, a wyróżnić wśród nich muszę JĄ, która jest moją miłością w końskiej skórze.

     Gdy przyjechaliśmy do rodzinnego miasteczka, zaglądnęliśmy jeszcze do "naszej" stajenki. Obczajałam nowe, przytulne boksy. Jakoś wszystko wydawało mi się jeszcze bliższe niż zwykle.

    Intryg ciąg dalszy:

Po powrocie do domu opowiadałam wszem i wobec, wszystkim nieszczęśnikom, którzy pojawili się w moim zasięgu, co mi się dziś przytrafiło ;p Siedziałam cała roztrzęsiona i rozpamiętywałam każdy szczegół niespodzianki. Domofon. "Ubieraj się, schodź i poproś mamę." Hę? Początkowo zgłosiłam sprzeciw, jednak zrobiłam jak kazali. Ponownie wpakowali mnie do samochodu. Wylądowałam tym razem przed domem Oli. Przygotowali urodzinową "imprezę"! W tle rozbrzmiewały nutki moich ulubionych piosenek. Nie wiedziałam co powiedzieć. Byli wszyscy ci najważniejsi, a kiedy na chwilę wyszłam z pokoju, po powrocie zastałam na środku stosik prezentów i ich uśmiechnięte twarze ;) Mogę z nimi się śmiać, mogę płakać, mogę milczeć i tak zawsze jest cudownie. Monia była mistrzynią powiedzonek tegoż dnia. Wyściskałam każdego po kolei. Jesteście cudowni! Dziękuję, dziękuję!

 

Niedziela

  Wstałam wcześnie, a w zasadzie zwlokłam się z łóżka. Na poranną mszę z Olą i Bibułą, a później do stajni na jazdę, która miała odbyć się teoretycznie, jak było mi wiadomo w sobotę ;D  Zaskakująco ciepło. Przygotowałyśmy konie, rozstępowanie i w drogę. Na łące, czterokopytne zachowywały się dość niesfornie, więc teren zapowiadał się hm...ciekawie. Galop, tryskające błoto wszędzie dookoła. Miałam okazję spróbować jak smakuje, po wpadnięciu do moich rozdziawionych ust, pomimo tego galop zawsze będzie galopem-cudownym doznaniem. Po ok.1,5h wróciłyśmy, tarantowate. Zrobiłyśmy wszystko przy koniach, oczyszczanie siodeł i z Bibułą do starej. Pojenie, zamiatanie, dziegieć, kopyta.. Wracamy do wszystkich. Skierowałam się prosto w stronę hali. Łucja podbiegła do mnie od tyłu i zasłoniła mi oczy. Zostałam na ślepo prowadzona przez morza drągów ;D " My urządzamy tylko... ", "strugamy kopyta...." Usłyszałam wiele dziwnych haseł. Ręce Łucji opadły z moich oczu i ujrzałam ICH, z tortem, palącymi się świeczkami, szczerzących się do mnie i śpiewających sto lat... Zatkało mnie! Życzenie, zdmuchnięcie i wręczenie wielkiego pudła z kokardą. "Rozerwij papier z entuzjazmem " "Już się robi ";D I co tam zobaczyłam?! Wymarzony prezent! Jak założyłam, to nie ściągnęłam przez cały dzień ;p  Łzy napłynęły mi do oczu, co nie było zamierzonym efektem. I co miałam Wam powiedzieć? Zdobyła się tylko na mocny, najmocniejszy uścisk każdego z osobna po raz kolejny.

     Zjedliśmy tort, pozachwycałam się jeszcze ICH cudownością,w między czasie, wzięliśmy się za sprzątanie przed stajnią, a Bibuła to wszystko uwieczniała ;p Była gitara, ognisko, śpiewy. Naszą maskotką Peter zwany Pyśką. Kazali mi wsiąść na tegoż szetlanda. O zgrozo, w życiu już więcej czegoś takiego nie zrobię ;D ;D Uśmiech nie schodził mi z twarzy. Jestem przeszczęśliwa, mając przy sobie takich ludzi. Nasze ulubione, kojarzące się WHISKEY. Galopujące dzieciaki, radocha, kwaśne żele, milion kilogramów serdeczności.

 

Słowa to za mało by opisać wdzięczność jaką czuję. Jesteście wspaniali! Najwspanialsi! Najlepsze urodziny w moim życiu! Lepszych nie było i raczej nie będzie. Ogrom niespodzianek! Cały czas przeżywam i chyba długo jeszcze będę.

 

 Dziękuję, dziękuję, dziękuję wszystkim Wam i każdemu z osobna:

Agnieszce, Ani Cz., Ani., panu Bogdanowi, Bibule, Damianowi, Ewie, Jerryemu, Juleczce, Karoli, Kasi, Kaśce, Kubusiowi, ŁucjiMoni , Młodemu, Oli, pani Olimpii, Patrycji, Szymkowi, panu Staszkowi i panu Tadkowi :)

alfabetycznie

 

 

 

Komentarze

ulamkisekund uwielbiam !!!
11/03/2011 8:47:16
thechocolateday to zjdęcie ma w sobie coś... po prostu cudowne!
16/01/2011 11:18:57
jogobela2 Cudowne!
11/01/2011 19:16:26
petiteannie lubięto<3!
11/01/2011 15:58:07
spectro nie mogę się powstrzymać! - <3<3<3
11/01/2011 13:29:16
spectro ale fajnie, jesteśmy podkreślone i pogrubione z Olką :D:D
11/01/2011 13:27:56
spectro najpierw przeczytałam "pani Olimpu" hehe ;d
11/01/2011 13:27:09
spectro ;*;*;*;*;*;*;*;*;*;*;*;*;*;*;*;*;*;*;*;*;*;*;*
11/01/2011 13:26:47
spectro Moooniii!!! my cię loffciamy, strasznie!!!
11/01/2011 13:26:06
spectro Amazonki? "jestem dupa, nie amazonka! piję zdrowie... MUSTANGA! :D" :D
11/01/2011 13:25:38
spectro jak ty o niej pięknie piszesz, ach!!!
11/01/2011 13:25:07
spectro z naszej perspektywy - wyłaniamy się zza zakrętu i pierwsze co widzimy, to "Moni - dup!" :D
11/01/2011 13:24:26
spectro wpominajka?
cóż to?
11/01/2011 13:23:39
spectro te filmy muszę kiedyś zobaczyć! MUSZĘ!!! ;d;d;d
11/01/2011 13:23:10
spectro zdjęcie - "na temat tego zdjęcia już się kiedyś wypowiadałam ;)" ;d
nie bardzo wiem, dlaczego nie lubisz pionowych kadrów, ale spoko :D
sama nie chodzę niektórymi drogami, tylko wolę innym, naokoło. i nie umiem tego logicznie wytłumaczyć
i bardzo ładne jest :), o!
11/01/2011 13:22:35
spectro nie mogę napisać wszystkiego w jednym komentarzu, bo wychodzi... coś niebotycznego ;d
więc po kolei
11/01/2011 13:21:33
sledge :* inaczej (wirtualnie) nie da się tego wyrazić
Monia.
10/01/2011 22:07:25
luszjana Spełnienia marzeń i najlepszego :P
+ tak przypadkiem ;-)
10/01/2011 21:58:28
inasecond : OO świetne!
10/01/2011 21:56:05
hreczka Przeczytałam! Długo to trwało ale... przeczytałam! : D
Sto lat Moni ;*
co więcej mogę powiedzieć?
najdłuższa, najciekawsza, najmilsza - moja najulubieńsza Twoja notka :)
jestem szczęśliwa, że ty jesteś szczęśliwa!
10/01/2011 21:30:24
Zarejestruj się teraz, aby skomentować wpis użytkownika happyan.