Hi ladies :) Sobota znowu była nasza :D Było miło do momentu w którym nie musiałam iść na szpilkach prawie 10 km.
Wczoraj oczywiście moja wycieczka rowerem na olzę zakończyła się zostawieniem roweru w woprówce i burzą.
Dzisiaj siedzę w domku z moim szkrabem, który nadal się nie umie przyzwyczaić do nowego koloru włosów.
A w sobotę do Bastkowej!