ROZDZIAŁ XXII
Dni do koncertu mijały nieubłagalnie. Nazmianę uczyłam się piosenek, śpiewu i do testu z angielskiego.
Z dnia na dzień traciłam co raz większą liczbę osób.
Veronic nie odezwała się do mnie po ostatniej kłótni, David zresztą też. Na pewno mu się wyżaliła.
Tim zajęty był sprawami przewodniczącego, a do Iva nie chciałam jeszcze dzwonić. Rita sobie odpuściła
dociekliwe uwagi wobec mnie, w sumie przestała chodzić do szkoły, bo nauczyciele dowiedzieli się o ciąży.
Miała nauczanie indywidualne w domu. Blog - największych plotkar szkolnych - został zawieszony, więc w
życiu każdego ucznia szkoły, nastała totalna nuda.
Któregoś dnia Richard zadzwonił do mnie, aby poinformować mnie że ja i Ivo dostajemy po 10 zaproszeń, dla
osób, które nie kupią biletu. Możemy zaprosić kogo chcemy.
Umówiłam się z Ivem tego dnia, aby dokładnie przemyśleć, kogo zapraszamy.
- Cześć - powiedział dosyć nieśmiało kiedy się zobaczyliśmy.
- Hej, wejdź - zaprosiłam go do środka. Dzięki Bogu nie było nikogo w domu.
- To po 5 osób zapraszamy ? - spytałam.
- A kogo chcesz zaprosić ?
- Chciałabym rodziców, Tima, Veronic i Davida. - powiedziałam - ale pewnie i tak nie przyjdą.
- Ja tylko rodziców i Jake ( brat ) - powiedział.
- To mamy jeszcze dwa zaproszenia.
-No tak.
- A Rity byś nie chciał zaprosić ? - spytałam. Nawet nie wiem czemu to powiedziałam.
- Przestań. - powiedział bardzo smutnym głosem. Nie chciałam wstrzynać kłótni.
- No to skoro już wiemy kogo zapraszamy, możesz już iść...
Wstał, podciągnął spodnie do góry i kierował się ku drzwi.
- Z nami koniec, prawda? - spytał.
- A chcesz ?
- Nie !
-To zrób coś...
Podszedł, chwycił mnie, pierwszy jak jak mężczyzna, nie jak chłopak, tak mocno, pewnie i namiętnie pocałował.
Później już sama nie wiem jak to wyszło, ale kiedy się ocknęłam leżałam nago w łóżku u siebie w pokoju, a on mocno mnie przytulał.