Tak, skurwiałe cioty, ten tekst sam napisałem
I znowu wjebałem się w mentalne Kongo
Nie mam komu się żalić, wokół mnie nie ma nikogo
Nigdy nie byłem bogobojny ale to chyba kara
Za wszystko co zrobiłem, psychika wyjebana z bara
Z CKM'u napierdala koszmar w resztki marzeń
Jak bardzo chciałbym znów zobaczyć przyjazne ludzkie twarze
Chociaż wiem, że je zakażę chorobą zwaną życiem
Gdy cicho krwią broczycie, zapierdalacie na przeżycie
Łatwo ci powiedzieć "wstań, kurwa, weź się w garść"
Przestań kłapać pizdą, nie wiesz jak to jest przegrać
Wcześnie zaliczony kurs życie, to wcześniej możesz zdychać
Przecież, kurwa, za każdym zakrętem Diabeł może czyhać
Rzygam egzystencją, ciemną śmierci doliną codzień zapierdalam
Jeśli tak ten syf ma wyglądać to w sumie chuja w to wkładam
Wyjebane po całości mam na to, że chujowe wersy składam
Moja mała terapia, mój sposób na życie, Spadam.
"Chuwdu, chuwdu
Zajebana wieś
Nie ma tam co pić
I nie ma tam co jeść"
Nie jesteś taki zły, tak naprawdę to nie ty.