1074

Najpiękniejsze miejsce na Ziemi <3 Znowu mały powrót wspomnieniami do tych cudownych chorwackich chwil <3

Trochę mniej tutaj nie było, ale już wracam coś tutaj naskrobać. Ot taka mała wprawka przed pisaniem wstępu do magisterki i zaliczenia na historię diagnostyki laboratoryjnej. Heheheh 

1/3 ósmego semestru za mną. Czuję, że jestem w szczycie mojej kondycji naukowej. :P Genetyka medyczna powoli dobiega końca. W czwartek ostatnie zajęcia. Trochę straszyli, ale zajęcia same w sobie były w porządku. Chociaż nie chcę przechwalić, bo jeszcze tego nie zdałam. Hahahah Ten przedmiot idealnie pokazuje różnicę w punkcie widzenia diagnosty laboratoryjnego a lekarza. To są totalnie dwa różne światy i czuć to na kilometr. Jednak swój ciągnie do swojego. Hahaha Ale oczywiście najważniejsze jest ostatecznie dobro pacjenta! Genetyka molekularna jeszcze przede mną. Całe szczęście tylko 3 zajęcia, będziemy walczyć po świętach :D Kolokwium z hematologii teoretyczne zdane. Spory przeskok z formy testowej na opisową. Trochę brutalne zderzenie z rzeczywistością można powiedzieć. Trzeba naprawdę umieć na 100%. Ale wiadomo co źle, wiadomo co trzeba dopracować do egzaminu, a to najważniejsze.

Temat pracy magisterskiej wybrany, promotorka też. Powoli to wszystko zaczyna mieć zarys. Wiem na czym się skupić i jak to ma ostatecznie wyglądać. Cel to napisać do końca tego roku akademickiego wstęp! Mam nadzieję, że dam radę! Angielskie artykuły przerażają, ale zaczynam się coraz bardziej z nimi oswajać. :)

San Francisco powoli powstaje, magisterka powoli się pisze, koniec studiów coraz bliżej i zacznie się prawdziwe dorosłe życie :) 

A na osłodę codzienności w niedzielę po raz pierwszy w życiu Sooopot <3 Miło zobaczyć po prawie 3 latach polski Bałtyk. :D Ludzi sporo mimo że pogoda idealna nie była. :)