[made by Rybcia ;*]
przezywam lekki kryzys jezdziecki. mam wrazenie, ze z treningu na trening jezdze coraz mniej podrecznikowo [w dobrym tego slowa znaczeniu].
trzeba bedzie popracowac nad koordynacja ruchowa i ogolna synchronizacja ;)
a tak przy okazji: Zyzior :3 mi sie zogierowal i zachowuje sie jak nasz klubowy, slynny siwusek - kedzierzawy Virtus.
okropnie jest miec cos na wyciagniecie kopyta i mimo to nie moc tego dosiegnac. mam tu na mysli Jorike.
...Azorku, moj ty kochliwy Tantalu!
w domu panuje atmosfera mozzarrelli z pomidorowa salatka przyozdobiona tenorem pavarottiego, plynacym z kuchennych glosnikow.
pokrojone jak od linijki ananasy tak dumnie prezentuja sie razem ze swoja sloneczkowa barwa, a seledynowe kiwi jest taaak seledynowe,mmm...
mozecie sie wrecz domyslec, jak bedzie wygladala moja kolacja. ;)
nie cierpie poniedzialkow!
uwazam, ze schemat stereotypu dotyczacego ow nieszczesnego pierwszego dnia tygodnia jest w pelni realny.
chcialabym zasnac niczym amerykanski niedzwiadek brunatny na mysl o zimie i obudzic sie w uszczesliwiajacy nas wszystkich - uczniow - szalony, spontaniczny piatek.
ostatnie chwile weekendu spedze ogladajac ekranizacje 'Pachnidla' w polmroku naszego stosunkowo ekstrawaganckiego salonu, przy zlocisto-pomaranczowym ogniu kominka,cieple herbaty z miodem pszczelim i w zapachu iskierek trzaskajacego drewna.
oficjalne gratulacje dla Oli i jej wielkiego duchem Kucyka! :) [zuch dziewczynka;*;)].
No, it's not a mystery
...It's everything!
[Common & Lily Allen - Drivin' me wild]