zamuliło mnie przez ostatnie dni... dołki, rozmyślania.......wszystko dlatego, że nie dość że kurwa zjebana pogoda, to, nie ma życia w biegu, ciągłych spraw, spotkań, co osobiście ubóstwiam, gdyż wtedy nie myśli się o złych rzeczach.....przede wszystkim o przeszłości.
czekam aż przyjdzie przyszłość.
niestety w tym mieście jestem skazana inwyłącznie na przeszłość, którą wymiotuję.
czekam do października.
póki co.
źle będzie jak ta przyszłość okaże się nie do zniesienia.
no i od niej nie będę mogla uciec.
będzie to coś nowego, ale czy lepszego, czy w końcu nastanie ta zajebistość?
teraźniejszość, jak na dzień dzisiejszy jest wkurwiająca.
słońce napierdalaj!
jest udowodnione przecież, że słońce pobudza hormony szczęścia.
a więc, dajesz!
chcę wielkich radości i szaleństw.
natychmiast