zdj. z przed roku
Bolki.
tak, nie mam co dodawac
naszło mnie na Kings'ów
i mam sobie wieczorne rozkminy
więzi międzyludzkie kruche są.
przekonuje sie o tym na każdym kroku
od przyjaźni do nienawiści.
lub zobojętnienia
ignorancji
sztucznego uśmiechu
odwrócenia wzroku
do zastanowienia 'czy to było warte?'
wspomnienia, że kiedyś przecież było tak dobrze.
najlepiej zamknąć scenariusz i żyć własnym życiem
ale czy tak będzie lżej?