Eksio-fleksio
Lizawice, Hubertus 2011
Po południu do Wrocka. Potem do stajni... Kupię derkę, pasze i dziegieć. Oczywiście, jak się uda.
Zaniedbałam konia... :C I ja o tym wiem - przyznaje się. Narusa nei ma we mnei przyjaciółki, jak kiedyś... Kiedyś, wystarczyłyśmy sobie same. A teraz? Teraz jak tylko ją wyciągnęłam, jakas dziwna szarpanina i rżenie. Cóż...
Muszę wezwać kowala. Jako, że moja mama nie chce go wezwać bo mówi, że ''Ja jestem duża i sama powinnam dzwonić", to na prawdę zadzwonei. I Wydam na N. swoją kasę - przecież jestem duża :)
W sobotę zawitam sobie do Wojnarek. :)