Oto kolejny twór spodenkopodobny czyli obcięte jeansy z naszytym obrusem xD
Nie ma to jak stary dobry Paint ale chyba musze pobrać jakiś dobry program do obróbki zdjęć bo to to jest jakaś tragedia :D
Grałam dzisiaj w karty z rodzicami i strasznie mi nie szło. Cały czas przegrywałam i tata się śmiał że to dobrze bo będę miała szczęście w miłości :D A na sam koniec wygrałam... czyli zajadam depresje czekoladą z Wedla :3
Chyba najwyższy czas sie spakować wreszcie na Wołczyn...
5 dni...
namiot...
i znajomi...
czego chcieć więcej? :D
Tak więc żegnam... w sobote przewiduje szał zdjęć xD
Miłego wieczoru ;*