To jest ten dzień, nie pozwolisz mówić na Siebie "leń"
Wdychasz powoli tlen, czujesz tą siłę i przepływającą krew
Słyszysz głos nadlatujących mew, ogarnia Cię moc Mistrza Zen.
Studiuję tą chwilę i się mylę, nie latają już motyle
Zimny powiew wiatru i szybszy wieczór nastaje w chwile
A ja sam podąrzam grube mile ale nie cofam się bo nie uczynię
Lepszej chwili na to co słyszę i wyczuwam gdy piszę..
Dodam właśnie to widząc w Sobie zupełnie inne tło
Przez ludzi, którzy mają w Sobie więcej niż tylko zło,
Ranią mocniej niż broń, Nie widzą tego bo poprostu puści są.
Ciężko jest teraz zaufać, bezpiecznego miejca szukać
Nie dasz rady zapukać do właściwej osoby gdy smutasz
samotnie na ławcę i skumasz, że jednak nic nie Masz.
Czasami jest też lepiej niż by mogło się wygadać
można o tym ciągle gadać jednocześnie się rozmarzać,
miłe chwile stwarzać i na tematy lipne nie zwarzać.
Zmienne nastroje prowadzą do zmian i licznych ran
nie uciekaj gdy Mam dla Ciebie ważne słowa brat,
posłuchaj uważnie i potraktuj to zupełnie poważnie,
Ufaj ludzion tym, którzy traktują Cię naprawdę ładnie
Nie gardzą przesanie lecz kochają Ciebie nazwyczajnie,
A Ci co lubią Cię nagle zaskakiwać negatywnie
Usuń z życia migiem nie oszczędzając się w rozmowie,
Tacy są tylko w zmowie z intruzem i atakują bezwzględnie.
Codzienność tak szybko przemija
Wszystko powoli z czasem się rozwija
Nie jest fajnie, wiem o tym doskonale
Jak coś tu blaknie i sił Ci braknie
Na powstanie i godne Ciebie zwyciężanie
z Wrogami ale to jest łatwe gdy omami
jeden z fałszerzy zrani i szybko się oddali.
;]