spróbuj się domyślić gdzie to mam, no gdzie...?
Irokeza se walnę.
Albo nie.
Będzie smutno mi i moim włosom, że już ich nie ma. Mimo, że są. A w każdej chwili może ich nie być.
Zapalić muszę chyba.
To wszystko miało być takie... sama nie wiem... optymistyczne?
Chyba mi nie wyszło.
Wiosna,
o,
o,
o,
o.