nadszedł czas na podsumowanie najlepszego roku ever
2013
tyle niezapomnianych (i kilka zapomnianych) przeżyć,
czitosy,
metalowa szczęka,
poznanie wspaniałych osób,
wakacje w Hiszpanii z cudowną ekipą,
sajgonki,
Kraków,
wymiana, którą mimo wszystko będę ciepło wspominała,
melo u Patii + pantofelek
spotkania w strefie z najlepszymi osobami pod słońcem,
mecze w piłkarzyki z metalami,
no i dzisiejszy sylwester.
Niczego w tym roku nie żałuję. Cieszę się, że we wszystkich wspomnieniach towarzyszą mi najukochańsze osoby.
Postanowienia noworoczne: brak
Byle by 2014 był jeszcze lepszy lub tak samo wspaniały jak 2013.
O to chodzi w życiu. O dobre wspomnienia.