Na taką pogodę chyba najlepszym lekarstwem jest spanie. Jestem znużona jak nigdy. Migrena ssie. Nie daję już rady. A według moich obliczeń będzie to trwało jeszcze góra 10 dni. Oby krócej. W poniedziałek do lekarza. A sobotnie koszenie trawy i piłowanie mnie wykończy. No chyba, że będzie na maksa lało, to odpuszczą.