Widziałam największego muzyka-satanistę na świecie i byłam zmuszona słuchać jego "radosnej" twórczości, a wszystko to aby dotrwać do świetnego koncertu Ulvera.
Jestem zmęczona, chorobą i nie wiem generalnie czym. Wszystko mnie wkurwia, nie wkurza. Wkurwia... Ludzie.
Jak mam mieć ludzi wokół siebie jak sama ich odrzucam?
:(