budzę sie z jedną myślą...w ciagu dnia nie mogę zrobić nic,by ją zniwelować...ba!
w ciągu dnia,myśl ta staje sie jeszcze bardziej uporczywa,natrętna...
narastają paranoje,niewyjasnione sytuacje... nie wypowiedziane słowa,dają do myslenia...
juz po całym dniu...wydaje sie ze ustąpić,bądź zmniejszyc swoje natężenie mysl ta mogła by...
nic bardziej mylnego!
bo kładąc sie spać.ona tylko wycisza swoj głos,by jak bateria naładować siły ,
po to zeby rano wraz ze mna wstać i jak codzień zacząc swój brewiarz od początku...