Pięć lat temu byliśmy gdzieś niedaleko kopalni, we trójkę.
Przyszłaś do nas smutna bardzo dobrze pamiętam Twoje glany... rude kudły... tamtejszy uśmiech... pamiętam też, że inaczej patrzyłaś na świat(Ty pojebana optymistko!).
Rzucałem nam wtedy patyki pod nogi, śmiejąc się, że to są te pierdolone kłody, przez, które wiecznie próbujemy przeskoczyć i mimo, że nam się udaje, tak czy siak na którejś zwykle się przewrócimy.
Ja już wtedy dałem dupy, wiesz?(Filip-cipcip! cipaaa!!!, cip cip cipaaaAA!! - jak kogut z rana!)
Teraz zastanawiam, się dlaczego pamiętam nasze prawdodpodobnie, każde spotkanie, dosłownie w kurwĘ rzeczy.
Nawet moje poryte myśli "chciałbym tak mieć", "ej, ja ją lubię", "ale mu walnęła, aż sie złożył, mnie by nie zabolało :DDD"
W kupę, kudłaty żołnierzu! Kiedyś było łatwiej, kiedyś nie było przyzwyczajeń! Wszystko będzie dobrze!
LOL
26 MAJA 2017
3 MARCA 2016
1 MARCA 2016
14 LUTEGO 2016
31 STYCZNIA 2016
24 STYCZNIA 2016
17 STYCZNIA 2016
17 STYCZNIA 2016
Wszystkie wpisy