mój kot był już wtedy chyba trochę zirytowany, bo tyle trwało robienie zdjęć z nim, z tego co pamiętam ;)
po długiej przerwie stwierdzam, że bywało lepiej. kiedyś bardzo krótko bywałam sama, lecz ostatnio samotność odwiedza mnie nawet do 3 razy/tyg. obyś nigdy mnie nie zdradził.
btw. wszystko jest w najlepszym porządku i może nawet zacznie być w lepszym, ale nie wiem czy będzie coś, co zdołam zmienić - w sobie/tobie.
i oczywiście nie ominie się bez rutynowych słów, jak kocham Cię rafałku/skarbie/kotusiu/ i inne takie <3
stwierdzenie dzisiejszego dnia : tajemniczość to coś, co lubię.