Pogoda jest straszna masakra, siedzę sobie i nudze się, prawie jak codziennie.
Czekam na obiad, nie spotkałam się dzisiaj z Wiki, przez tą głupia pogode.
Musze porozmawiać z pewną osobą, kurcze. No to później z Nik.
Skłamałabym twierdząc, że o nim nie myślę.
Myślę. Czasami są taki dni, gdy jest w każdej godzinie,
i takie godziny, gdy jest w każdej minucie.
Wciąż jeszcze zdarza mi się zasypiać i budzić się z jego imieniem na ustach. Często łapię się na tym, że wypatruję
jego twarzy w ulicznym tłumie.