Po bardzo długiej pzerwie, witam ponownie.
Tak, moje życie się baaardzo zmieniło.
Jak widać na załączonym obrazku, mam dwie piękne bliźniaczki jednojajowe - tak, tak... To moje córki.
Mam jeszcze wspaniałwgo mężczyznę, który rok temu mi się oświadczył( prawie rok temu).
Kiedy ślub?
Oj, tego nie wiem. Zapewne po czerwcu.
Mam czasem wrażenie, iż jestem chora psychicznie.
Kocha swoje córcie. Baaardzo kocham!
Czasem się na nie złoszczę, a po chwili je całuję, śpiewam, opowiadam.
Ma tylko dość tych wsystkich "dobrych rad".
Denerwują mnie.
Ale nie tak jak moja siosrea. Jest w 12 tygodniu ciąży. Progesteron ją chyba zalewa w jakiś dziwny sposb, bo nie wymiotuje, ale jest niesamowicie wkurzająco-denerwująco- pochlastana.
Taraz jest, że niby jakies maskotki jej wzięłam. Po co? No właśnie, dobre pytanie,.... Po co?
Muszę posprzątać.
Zajrzę tutaj nieugo.