Znasz to uczucie gdy nie wierzy w ciebie nikt?
Musisz uciec, ale nie wiesz którędy masz iść
i gubiąc kluczyk gubisz ich,
nie mów nic, zanim runie domek z kart w piach
i ostatkiem sił namaluję rap na kartkach.
Ty daj mi żyć i pozwól być sobą,
na przekór wszystkim tym, którzy nie mogą,
idąc obok, widząc pogoń,
pchają się do środka, jak w ogień ,
zanim skończy się historia i zgaśnie płomień.
Puk, puk, znowu puka na złość coś,
puk, puk, chce przekroczyć próg i mnie dotknąć,
puk, chyba nie da mi odpocząć,
nieproszony gość, oni mówią "Samotność".
Byle do końca lutego.