Od jutra semestr letni, już się 'ciesze' patrząc na podział godzin jak wielu nowych wykładowców się pojawi i ta cała jazda za miasto na kampus i spędzanie tam całych czwartków... Chyba choroba mnie łamie :( ogarniam powoli to swoje życie rozsypane po kątach i ostatnie kilka dni i nocy były całkiem dobre :* jakoś to będzie, trzeba szukać pozytywów i walczyć ze swoimi słabościami, żeby jakoś szło do przodu :) A w weekend Kołobrzeg ! Tak strasznie nie mogę doczekać sie plaży i Bałtyku o tej porze roku :)