Marzec...

Coooraz bardziej zaczyna się wszystko układać i idzie pomału zgodnie z planem. ;) 
   Ostatnioo uwielbiłam sobie whatsapp, #nonstop.

Codziennie szlifuje angielski, żeby nie dać dupyy za 3 miechy -  15 tygodni<3. Już odliczam!

Namówiłam wczoraj Maaarka na niezdrowe chipsy, do filmuu, za co jest na mnie pewnie zły  bo dieta poszła się jebać. Zjadłam u niego pyyszną zupkę, którą zrobił specjalnie dla mnie z małą ilością soli. 
Juuutro jego 23 urooodziny. 
Naaaaajlepszego Misiuuu   Żyyyj dooo samej śmierci ! 

    A za 2 tygodnie, urodziny mojeeej myszki . Jeest mi strasznie smutno, że znów nie spędzimy ich razem :(( Tak bardzo bym chciała.  Ale nadrobiiimy ! 

    II rozdział w połowie napisany, dziś miałam jechać do biblioteki aby go dokończyć, ale pogoda jest w kratkę, na zmianę pada deszcz i świeci słońce, więc nie chcę zmoknąć. Może wyskrobie coś w domu. Ankiety juuuż zrobione, jeżeli jutro mój promotor je zatwierdzi, w piątek albo w poniedziałek je wyślę. 
   Dziadkowie kupili mi dwie walizki na wyjazd. Chyba już się nie mogą doczekać 

   Obrona już powoli zaczyna mnie stresować, wszyscy mówią, że to tylko formalność, ale bez kitu się boję :] a tu juuż za 3 miesiące. Wiosna zawsze szybko mija... więc i tym razem pewnie tak będzie. 
    
Doobry humor nie przestaje doopisywać, bo wszyyystko jest na dobrej drodze...   ;)) 

 "Co przyszło odejdzie,upadnie co powstało! Jutro będzie dużo tego czego dziś jest mało"