"Zazwyczaj to zaczyna się przypadkiem... "
Tysiąc wszelkich myśli i palpitacja serca. Nieskazitelny błękit wydobywający się spod powiek, w którym można niemalże się zatopić. Krótkie spojrzenia i głębokie oddechy... I tylko pragnienie, zakazane pragnienie, bycia coraz bliżej i bliżej...
.... Ale i tak : "Nic nie znaczysz dla mnie i nie chwytasz mnie za serce."
A poza tym bez większych zmian. I tylko tęsknota i bezsenność... narastają.