Kradli i niszczyli emocje. Byli zupełnie nieokrzesani. Zabijali się nawzajem tak często, że zbrodnia była dla nich zwyczajną częścią życia. Wymordowali cały gatunek istot, a teraz poklepują się z uznaniem po plecach.
Chciała ocalić siebie. Nie mogła dopuścić, by zniszczono to co było jej.
__________________________________________________________________________________________________________
Rozsądek opuścił ją zanim jeszcze wypowiedziała pierwsze słowo. Stała na parapecie dziewiątego piętra w samej koszuli. Oddychała szybko. Krew szumiała jej w uszach ... liczyła do trzech ... Raz - rozłożyła ręcę, DWA - zamknęła oczy, TRZY!