Filmy... któż ich nie ogląda ?
Często są wyidealizowanym obrazem rzeczywistości,
często, lecz na szczęście nie zawsze.
My, polacy głęboko mamy zakorzenioną świadomość zewnętrznej krzywdy jaka Nas spotkała w przeszłości,
nawet jeśli ostatnim pokoleniem w pełni pamiętającym ją, 'reprezentują' nasi rodzice.
Dlatego bez wątpienia każdy z Nas gustuje w mniejszym lub większym stopniu
w filmach o tematyce ukazujące szare, pozornie nieciekawe życie w Polsce.
<nie lubię nadmiaru 'w' w jednym zdaniu, ale nie potrafię ich teraz niczym zastąpić>
Jeśli bohaterowie prowadzą tryb życia całkowicie niezgodny z Naszym,
potrafimy doszukać się wielu analogicznych sytuacji które spotkaliśmy dotąd na swojej drodze.
Nie chcę rozwijać tej myśli,
gdyż z każdym dniem zatracam zdolność przelewania na "papier"
tego co siedzi w grzesiowej głowie.
Tak czy inaczej, warto czasami uświadomić sobie niezwykłość czynności wykonywanych
przez Nas na codzień, będąc świadomym że poprzez robienie najzwyczajniejszych rzeczy,
krok po kroku, cegiełka po cegiełce - budujemy własna, absolutnie niepowtarzalną historię.
I to jest właśnie piękne.