Mogę kochać tak mocno, że wszystko inne to nic
Bo, po co śnić ?
Mogę robić to zamiast marzyć i gnić
Pośród pustych twarzy, przeczekując życie przekreślając lepsze czasy,
Mogę do przodu iść, olewając drogowskazy wszystko może się zdarzyć
Mogę przemierzać planetę nie chcąc żadnych bagaży
Mogę mieć to, co chce, pierdoląc cały materializm.
Mogę popełnić błąd wszystko stracić od ręki
Może już go zrobiłam myśląc, że był niewielki
Tylko cięgi i flotę
Mogę widzieć jako sens
Zabić w sobie uczucia i być najsurowszym z mięs
Mogę zaniechać wiary i szerzyć was zwątpienie
Czy nie drapować końca jako zadość uczynienie?
Mogę zawieść najbliższych potem kpić z ich pretensji
Mogę przedawkować życie, co prowadzi do śmierci
Mogę skończyć samotnie, choć będę bardzo się starał
Mogę idąc szczęśliwy paść pod koła Jaguara
Mogę się załamać na finiszu lub zaraz
Oślepnąć, ogłuchnąć, zrobić albo przeżyć zamach
Mogę spędzić życie jakbym żył sto lat
Kochać i być kochanym i zostawić swój ślad
Czy to jest w nas? I musimy spaść nisko
Co ? Możemy wszystko..