Mówiłam, uprzedzałam i krzyczała na cztery strony kontynentu, że wklęję to zdjęcie.
Trzeba przyznać, że Zawucha wygląda jakby doznała wniebowstąpienia, objawienia czy co tam jeszcze, ale to jedyne zdjecie od jakiś...hmm... 4 miesięcy na którym wyglądam w miarę poprawnie i zjadliwie. Chociaż nei. Zjadliwa to ja nie chce być.