wciąż, bezustannie, nadal. nie mam siły. jestem zmęczona i pochłonięta przez smutek. Michael Ortega już nie pomaga, więc muszę być naprawdę smutna. obawiam się. i jestem roztrzęsiona, a w szafie, na balkonie i w łazience ktoś jest. czai się na mnie odkąd mama wyszła do pracy. chce podciąć mi krtań, a następnie wyciąć wnętrzności. droga wolna, są bezużyteczne. chyba napiszę do niego list. niech zrobi mi z nich naszyjnik. i kolczyki do kolekcji. w sumie to jeden, a w tunel niech włoży moje jelito cienkie. a tak poza tym to kot wspiął się na drzewo i spadł, na cztery łapy, bo zakłócał ciszę nocną ptakom. wtedy zakrztusiłam się dymem nikotynowym, ze śmiechu. widzę muzykę, oślepia mnie. jestem dziś chora psychicznie, a moje słowa są niepoprawne. dziś i od kilku lat.