Jeden z moich ulubionych raperów. Jest w chuj konkretny, albo rozjebuje energią, albo rapuje tak że płakac się chce. 'Muzyka emocjonalna' - kojarzycie? Każdy kawałek po kolei pomagał mi w wyrzuceniu smutków. Znowu kiedy nawija z dynamiką to kiedy słucha się takiego kawałka, jak 'Lubię' (ten track to moja miłość), albo 'Halo' (nie wiem co z tym cholernym linkiem) ma się moc, że można głory przenosić, przynajmniej to sa moje odczucia. (Pezet też może pojawiać się częściej. :))
Za to ten kawałek inspiruje mnie tym, że chyba każdy kiedyś myślał nad tym jakie głupstwa zroniłoby się dzień przed 'końcem' - ja chyba zrobiłabym to samo, korzystałabym ile wlezie, robiłabym to czego jeszcze nie robiła, jednym słowem wyjebane i do przodu. Świat by zwiariował. A jakie są związane wasze emocje z tym numerem?
P e z e t - G d y b y m i a ł o n i e b y ć j u t r a