Zaliczam drugi dzień głodówki. Wczoraj poszło w miarę sprawnie, dziś też nie jest źle. Jeszcze sporo godzin przede mną do tego pierwszego stycznia - zobaczymy. Jutro rano się ważę, jestem ciekawa z jaką wagą wejdę w ten nowy rok.
Kochane, dziękuję za wszystkie komentarze pod poprzednią notką. Cieszę się, że na stanowczo większą część z Was mogę liczyć.
Całusy :*