Wszystko mi się dzisiaj wali, nic mi się nie udaje.
Oczywiście musiałam wczoraj w nocy się nazrec
do bólu brzucha, oczywiście dziś historia się powtórzyła-
pół dnia żarłam bez opamiętania. :/
7 razy zaczynałam ćwiczenia i nie udało mi się
ich dokończyć. :/
Nienawidzę się, chcę dążyć do samozagłady.
Chcę się zniszczyć, zniknąc... STOP !!!!!
PRZECIEŻ JA CHCĘ ŻYĆ... I BĘDĘ ŻYĆ
Dzis nawalilam, ale przeciez jutro też jest dzień.
Jakoś jest mi smutno... Dobita jestem...