Gdy masz wszystko czego pragniesz: miłość, szczęście, wsparcie i tą drugą osobę, która Ci to wszystko daje jesteś najszczęśliwszy na świecie. I nagle pojawia się kryzys. Powinieneś z nim walczyć, robić wszytsko by go przetrwać. A co robisz? Uciekasz przed tym wszytskim i zaczynasz robić rzeczy, których nigdy byś noe zrobił. Z jakiego powodu? By poczuć adrenalinę, emocje? I po co Ci to skoro adreanlinę i emecje masz przy tej osobie, z którą mieszkasz, jesteś i którą kochasz. I w jednej chwili wszystko się kończy. I co robisz zamiast przyznać się do błędu i błagać o wybaczenie Ty unosisz się dumą i się kłócisz. Tracisz wszystko co miałeś. I co jesteś zadowolony? Na pewno nie, ale wmawiasz sobie, że wszsytko ok, że dobrze postanowiłeś. ALe emocje opadają i włącza się mózg. I wtedy zdajesz sobie sprawę, że jesteś idotą. Straciłeś najwspanialszą dziewczynę na świecie. I co jesteś teraz szczęśliwy? Na pewno ne. Pogrążasz się w samotności i smutku. Co powinieneś zrobić? Błagać tą dziewczynę by Ci wypaczyła i żeby była chociaż Twoją znajomą, by z Tobą pisała. Wiesz już, że jesteś idiotą, ale musisz jej to powiedzieć, przeprosić ją za zdradę, za wszystko co złego uczyniłeś. I błagaj o wybaczenie. Ta cudowna i wspaniałą dziewczyna nie wróci do Ciebie, ale może będziesz mógł z nią pisać. Dobrze wiesz, że tego pragniesz i byłbyś mega szczęśliwy, gdyby tylko do Ciebie napisała "co tam? " Teraz już wiesz co się w życiu liczy? Ta jedna osoba, która daje Ci wszystko czego chcesz. To ona była Twoim światem, a Ty jej. A teraz siedzisz sam i zdajesz sobie sprawę że jesteś nieudacznikiem. Jak mogłeś pozwolić jej odejść? Nigdy już nie znajdziesz drugiej takiej dziewczyny. Teraz zostaniesz sam z myślami i pustymi ścianami. Mam nadzieję, że jesteś zadowolony z siebie, ale wiedz że jesteś największym frajerem na świecie skoro tak ją zraniłeś.
A teraz wiem, że ten o którym pisze to JA.