Ojj. Brakowało mi autostopowej podróży jak cholera!
Trzy miesiące bez podróżowania, to zdecydowanie za długo.
Wsiadłam do pociągu do Wawy (tak, gdy sama podróżuję nie decyduję się na stopa - taka rozważna Gronia :p ), włożyłam słuchaweczki w uszy i mój mózg zaczął myśleć nad minionym rokiem.
I wiecie co? Gdyby ktoś przepowiedział mi przyszłość na ten rok, to bym go tylko opieprzyla, że mi kity wciska, że tak się nie da.
A jednak!
Jej, to był najlepszy muzyczno-podróżny rok!
Nie wiem kto, tam na górze, nade mną czuwa, ale ktoś na pewno. :)
Oby następny rok nie był gorszy od prawie minionego. :)
Oczywiście nie brakuje postanowień na nowy rok i Wam Kochani życzę wytrwałości w osiągnięciu wymierzonego celu, a sobie jak co roku 'w tym roku nie będę wstydziochem' (w tym roku się uda, zobaczycie!) :)