photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 3 PAŹDZIERNIKA 2023

30.09.2023

Drogi photoblogu,

 

Minęły jakieś trzy lata od ostatniego wpisu. Klasycznie zbiera mi się na wpisy i myśli kiedy wchodzimy w czas jesienny. Trochę się przez ten czas u mnie pozmieniało, pozwiedzałam trochę świata, poznałam nowych ludzi, jednych z życia wyrzuciłam, drugim do siebie zbliżyłam. Trzeba panować na tym balansem, nad tym kogo w życiu trzymasz blisko, i nad tym kogo trzymasz daleko. Czasem warto dokonać takiej zamiany i przekonać się czy te osoby dalej znaczą dla Ciebie to samo. Od trzech lat stoję w miejscu, moje zdrowie psychiczne sie pogarsza, mam coraz więcej smutnych myśli lub nie mam żadnych myśli. Tak jest najlepiej i stan bez myśli, uczuć i emocji w tym momencie w swoim życiu uznaje za stabilny i poniekąd szczęśliwy. Bo z dwojga złego, nie czuć nic, a czuć smutek to wiadomo chyba co człowiek wybierze. Dlaczego pisze? Pisze bo od dwóch dni nie mogę zaznać spokoju, czuje silną potrzebę wylania swoich myśli na klawiaturze. Mam tylko cicha nadzieje, ze nikt tero nie przeczyta, w końcu panny nie lubią wyrażania swoich uczuć publicznie.

Miniony weekend był dla mnie w swego rodzaju kamieniem milowym. Wydarzyło sie coś, co zapamiętam do końca życia. Próbuje zapomnieć, wyrzucic z pamięci i zająć sie chwila aktualna ale tak sie nie da. Nie da sie wyrzucic i zapomnieć o dwóch parach oczu działających na siebie jak magnes. Pomimo upływu lat, wielu lat. To niesamowite, ze ludzie sie starzeją, a jedyne co pozostaje takie samo to oczy i spojrzenie. Pisze to z dużym bólem serca ale to jedyne oczy w które mogę patrzec nieprzerwanie i nie boje sie tego co w nich widzę. Bo widzę w nich siebie. Swoje odbicie, swoją radość, uśmiech i szczescie. 1/24 zaliczone. Co mnie czeka przez pozostałe 23? Odliczam. Odliczam każda sekundę i minute od godziny 7:07. Czuje, ze mój mózg w końcu sie obudził, głowa zaczęła pracować i myśleć i zaczęłam przede wszystkim czuć& coś, cokolwiek, radość, szczescie. Tak naprawdę, nie wiem czy kiedykolwiek byłam szczęśliwsza niż tego dnia. To było takie proste, zwykle i wyszło samo ze mnie. Pozytywna energia, chęć do życia.. czuje, ze moja bateria sie naladowala. Na jak długo? Na jak długo dostałam ten zastrzyk adrenaliny w swoim życiu? Niesamowite, ze ludzie nie widza sie i nie rozmawiają przez 8 lat, a gdy spotkają sie całkiem przypadkowo, w mieście oddalonym o pareset kilometrów.. potrafia rozmawiać ze sobą tak, jakby minął jeden dzień od ostatniego spotkania. Bardzo to doceniam, ten szacunek i brak żalu do mnie. Your love lean on talk dirty ale jazz umbrella i wiele innych.. te piosenki aktualnie przyprawiają mnie o ciarki.. mam ochotę ułożyć z nich nowa playliste zawierająca 21 pozycji, z czego nr 8 i nr 13 są w wersji deluxe. Bo ja nic nie musze, ale wszystko mogę. Jestem silnikiem. A co jeśli jednoczesnie używasz w swoim statku silnika i kotwicy? Są dwa rozwiązania. Albo kotwica utrzyma Twój statek i nie pozwoli by ruszył sie z miejsca, przez co silnik ulegnie zniszczeniu, autodestrukcji, albo silnik zerwie kotwice i ruszy z impetem do przodu narażając zarówno siebie jak i statek na duże niebezpieczeństwo. Ryzyko jest duże. Idziesz na to? Potrafiłbyś wszystko rzucić w tym momencie?

Czekam na życzenia.

Oczywiście, ze zrobisz to po swojemu.

Ps. Mam pościel w zebrę od paru lat