Nie wiem, który to raz siebie tu sama katuje drinkiem znów

O mój śnie, zależało mi na tobie
Ale kiedy dotykam gwiazd one spadają mi na głowe

To co kocha może go zabić

I zapętlasz się, męka, ta wegetacja zadręcza cię
Dni tygodnia znikają jak twoje marzenie, gdy spełniasz je
Skoro śmierć to meta życia po co, powiedz, tu biegłam?
Szybciej niż inni, żeby zatrzymać się w połowie
Kurwa, co jest?

Przez muzykę znowu nie śpię
Chociaż jest inaczej, niż tu było wcześniej

Że to dla ciebie znaczy coś - obiecaj mi
W moich słuchawkach odciśnięte mocne doła piętno
Cały ostatni rok słuchałam mrocznego downtempo

Zmieniam się, kiedy nie muszę nic udowadniać
Od zawsze rywalizacja kazała mi tu coś nagrać
Teraz nie mam jego i do kartki mam przysiąść?
Dlaczego? Nie wiem
Kiedy do pokonania mam tylko samą siebie

Nie raz zobaczę swoje łzy, chyba tak los chciał

Bo gdy nie muszę już robić tego dla siebie
To obiecaj mi, że robię to dla ciebie

Znowu...

WszystkieChwytyDozwolone