pełnoletność mi się już znudziła. słońce świeci mi na plecy. zawsze czekam pod zamkniętymi drzwiami, a kiedy ktoś mi je otwiera - uciekam. muszę zrozumieć na czym to wszytsko polega, może już lepiej, żeby zaczął się ten felerny wrzesień? może mi coś tam ogarnie w tej czarnej dziurze zwanej ''głową''? może przyzwyczaje sie do swojego glosu.
to sa najfajniesze wakacje.