a ja nie

 jest tyle do roboty. a ja taka leniwa. chce posluchac smutnych piosenek, nie chce mi sie mowic, chodzic, siedziec, ani nawet lezec. a co dopiero myslec! hoho! tyle do roboty. a ja... taki ze mnie len. myslec i przy tym robic. ale tp wszytsko w dobrym kierunku. nie zakrecaj. zakrety to jeszcze wiecej roboty. wlasnie o to chodzi. ze trzeba robic. robic, zeby byc, zeby zyc, zeby czuc. ale to takie meczace, a koc taki cieply. i muzyka taka mila.. nie myslec, nie przejmowac sie. ale jestem taka leniwa. nie chce wam tyle mowic, nie umiem zamknac buzi. po co to komu wiedziec? co u mnie. tyle zmyslonych uczuc, zmyslonych mysli, nie chce mi sie nikogo zaskakiwac, oszukiwac, nikomu obiecywac. chce! ale nie chce mi sie. tyle miesni do uzycia, a ja... to lenistwo... bllreh. sama nie wiem. a czego? tego tez nie wiem. powyrywac sobie wlosy z glowy, zmyc makijaz, polozyc sie i? i posluchac. poopowiadaj mi jeszcze. ale nie kaz mowic. gdzie? moze pojedziemy do czasu wakacji? ale nie tak na serio. bo to tyle roboty, a ja jestem leniwcem, wymysl je. ale kto? wymysl tez kocyk, kwiatki, pole, slonko, zboze, sylwetki, muzyke, mnie. wymysl brak i nadmiar, mysl! ale uwazaj, bo tyle z tym roboty, a ja taka leniwa