W rytmach Johna Petrucci uczymy się na implanty. A tu na zdjęciu z Lenorem, co goni kroliki i usiadzić dupy nie może :) ogólnie mogę stwierdzić, że jestem wolna i to super uczucie! Dobrze jest polegać tylko na sobie. Pozamykły się stare sprawy, mogę spogladać przed siebie. Kocham Cię!
Buziak dla najpiękniejszej istotki :*