szkoda mi trochę wokół tych, którzy są bardziej wrażliwi na ciosy życia.
te zadawane przeze mnie też.
z perspektywy czasu zastanawiam się, czy życie naprawdę mnie tak znieczuliło, czy zahartowało, że większość rzeczy, pomimo mojej emocjonalnej reakcji, nie jest w stanie mnie głębiej ruszyć.
wszystko widziałem. wszystko przerabiałem.
to trochę tak, jak być w monumentalnym budynku i obserwować cały świat z perspektywy niego.
too fucked up to be loved.
tylko, czy przypadkiem ten świat nie jest cały fucked up, a nieliczni, którzy tego nie zrozumieli cierpią na nim najbardziej.?
motam się waniliowym dymie, pławię w hektolitrach procentów. a w dzień roboczy, stawiam się (mniej lub bardziej) punktualnie na autobus.
i mimo tego, iż wydawać by się mogło, że odreagowuję, udaję, uciekam od czegoś.
to ja po prostu chcę się dobrze bawić. i się bawię. życiem.
ale wyłącznie swoim.
w.
Inni zdjęcia: ... maxima24Poziomki już też spoglądają :) halinam... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24