photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 20 SIERPNIA 2010

#73

Końcowy punkt naszej pieszej przeprawy przez Krynickie błociary. Widoczek mnie urzekł i przez chwilę poczułem się jak w Szfajcarii, w której nigdy nie byłem. Upierdoleni jak nieboskie stworzenia wsiedliśmy do busa, a naszym laskom wcisnęliśmy kit, że wróciliśmy z buta. Przynajmniej do czasu, aż sie jeden nie wygadał. Było warto. Zrozumiałem pojęcie drugiego oddechu. Życie nabrało sensu, a przez pare godzin naprawdę wierzyłem, że będe biegać codziennie dla zdrowia.