Z braku inspiracji narysowałem dzisiaj takie serducho. O dwóch stronach - czarnej i białej, bo są czyste i brudne serca. Ma dwa skrzydła, duże i silne, a po drugiej stronie małe i delikatne, bo są twarde serca do których nigdy niedotrzesz, a są i kruche, które bardo łatwo skrzywdzić. A ze środka wychodzi to co wychodzi, bo zazwyczaj to co białe na zewnątrz jest zepsute w środku. Ten obrazek mówi sam za siebie i niema nawet nazwy, po prostu jest :]
Byłem sobie wczoraj na chrzcinach i powiem szczerze ze każdy robił to co lubi: starzy chlali wódę, dzieci ganiały kota, a ja oglądałem samochody gości i naprawiałem komputer ;P Taaak, wszystko po staremu ^^
Minął poniedziałek i czuć już w powietrzu ten denerwujący klimat nudy i codziennej beznadziejności.. Was to niewkurza?
Jutro rozpracuję flaszkę 0,5l Mirindy i zasiądę coś narysować więc..
Do zobaczenia! :*