"Nie zrobię kroku w tył... nie spojrzę nigdy wstecz!"
Przez chwilę mieliśmy jesień. Teraz znów nadeszła zima. Taka mroźna, wietrzna i nieprzyjemna.
U mnie wszystko w jak najlepszym porządku. No prawie. Sesja dłuży się w tym roku niemiłosiernie. Z niecierpliwością oczekuje tych paru dni wolnych, tego psychicznego luzu, kiedy nie będę wstawać z myślą, że przede mną jeszcze tyle nauki.
Ostatnio dosyć często odwiedzam lekarza. Złośliwość rzeczy martwych nie zna granic. No cóż. Bywa.
Ciągle pracuje nad swoimi planami. Pomału wszystko zaczyna składać się w całość. Czasem myślę, że to wszystko się bardzo wlecze.
Mój plan dnia : Pobudka. Kawa z cynamonem. Kraków. Dworzec. Uczelnia. Dworzec. Dom. Notatki. Herbata z cytryną. Prysznic. Spać -> i tak w kółko...