photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 7 SIERPNIA 2011

ten.

Rozdział 4.

 


 

Czytałam wiele książek, oglądałam wiele filmów, słuchałam wielu piosenek, nic, a nic z tego nie mówiło o tym co właśnie czułam. Nic nie mogło nawet tego w jakikolwiek sposób wyrazić. Czułam się niczym wycieraczka przed drzwiami pięknego życia.. Każdy po mnie deptał, zostawiał ohydnie brudny ślad i ranił. Nikt nawet nie spojrzał, każdy tylko przeszedł i poszedł do swoich spraw, a ja czekałam tylko na następny ślad.

Biegłam ile sił w nogach. Biegłam przed siebie zupełnie nie wiedząc dokąd zmierzam. Biegłam nie zważając na mijających mnie ludzi. Nie mogłam się zatrzymać. Nic więcej mi nie zostało tylko ten bieg. Zupełnie jakby to było całe moje życie. Chciałam, żeby się skończyło. Chciałam być martwa, być zakopana dwa metry pod ziemią. Chciałam widzieć swój nagrobek, na którym byłaby wyryta moja tożsamość. O niczym innym nie marzyłam. Może to by wreszcie przyniosło ulgę. Nawet słońce dziś było dla mnie bezlitosne, świeciło jak gdyby nigdy nic nie zaszło. Tylko dlaczego ? Co ja takiego właściwie komu zrobiłam ? Dlaczego Bóg nie ratował mnie, tylko pozwolił żeby to wszystko się zdarzyło ? Jak miałam to przeżyć ?

Nie pamiętam jak minęłam główną ulicę i jak dotarłam na cmentarz, ale byłam wdzięczna za to. Nie chciałam być gdzie indziej. Tutaj czułam się bezpieczna. Przytulając się do grobu mojego taty. Nie mogłam powstrzymać łez. Nic nie mogłam powstrzymać. Moje ciało żyło własnym życiem, zupełnie nie mogłam go już kontrolować, jakby umierało. Wiedziałam, że nic z tego, kto niby miał się nade mną zlitować ?

- Tatoo.. Tatusiu.. Przytul mnie proszę ! Potrzebuję Cię.. Cały ten świat mnie już nie chcę. Robi mi takie okropne rzeczy. Wszystko się wali..Nie wiem co mam robić, to dla mnie za dużo.. Zabierz mnie tam gdzie Ty jesteś.. Tutaj boli.. Tay..Grey.. Straciłam już wszystko.. - szeptałam do zimnego marmuru. - Mówiłeś, że mam być silna.. Ale powiedz mi jak ? Tatoo ! Jak ? Powiedz... proszę !

Nie zauważyłam nawet kiedy przyszedł zmierzch. Leżałam niczym roślina, wpatrując się w dal.. Zawsze mówiłam, że boję się cmentarza nocą, teraz było mi nawet na rękę, że się ściemniało. Nie bałam się niczego.. Nic z moich wyobrażeń nie byłoby w stanie mnie stąd ruszyć. Matka i tak pewnie nie zauważyła, że mnie nie ma..

Robiło się coraz ciemniej.. Z daleka świeciło tylko słabe światło latarni. Z biegiem czasu zaczął też padać deszcz. Uderzał o moje bezwładne ciało i zostawiał mokre ubranie. Nie przeszkadzało mi to, pomagało mi jedynie zasnąć. Po woli odchodziłam w otchłań. Miałam nadzieję, że sen chociaż przyniesie mi jakiś upust, ale nic z tego. Nawet on mnie miał do mnie litości..

Byłam w domu Grey i siedziałam na kanapie w salonie, a ona stała za mną i przytulała do piersi dziecko. Do salonu wszedł Tay, byłam pewna, że podejdzie do mnie, a on podszedł do Grey. Wziął na ręce niemowlę i pocałował czule moją przyjaciółkę. Nagle cała sceneria się zmieniła byłam w starym domu, siedziałam przed telewizorem. Na ekranie widziałam tatę, tak bardzo żywego.. Siedział w samolocie i rozmawiał z kobietą siedzącą obok niego. Nagle zobaczyłam ogień i ciało mojego taty. Obudziłam się z krzykiem..

Rozejrzałam się dookoła, byłam taka otępiała, łzy ciekły mi po policzkach. Nie mogłam się opamiętać, szlochałam jak mała dziewczynka. Rękawami swetra wycierałam twarz, w końcu były całe mokre. Po jakimś czasie zabrakło mi już łez i zaczynałam uświadamiać sobie, że to tylko sen. Cała się trzęsłam, nie wiedziałam, czy z zimna, czy z tego szlochu. Usiadłam wygodnie opierając się o nagrobek i dotarło do mnie, że jeszcze jest ciemno. Spojrzałam w górę i zobaczyłam gwiazdy na niebie, co było naprawdę dziwne, wcześniej przecież padał deszcze.. W końcu w LA wszystko jest możliwe. Gwiazdy tak mocno się iskrzyły, jak gdyby się z czegoś śmiały..

- Co was tak śmieszy ? - zaczęłam do nich mówić. - Przecież nic śmiesznego się nie dzieje.. Wszyscy śpią, przecież jest ciemno.. Nie rozumiem was. Pewnie wam tam dobrze w górze, widzicie wszystko co tu się dzieje. W sumie to też nie może być miłe. Tyle zła tutaj na tym świecie. Każdy przejmuje się sobą, nie patrzy na nikogo.To musi być okropne. Jak byłam mała zawsze z tatą patrzeliśmy przez teleskop i szukaliśmy poszczególnych gwiazd. Prawda tato ? Pamiętam jak nawet jedną nazwaliśmy, a potem zapomnieliśmy jak ją nazwaliśmy.. Taak. Cała ja i cały Ty..

Tyle wspólnych wspomnień. Napływały do mnie jedno po drugim, niczym pociąg, a każdy jeden wagon to rok mojego życia. Siedemnaście lat, siedemnaście wagoników, tysiące wspomnień. Z zamyślenia wyrwał mnie mój telefon. Ktoś dzwonił do mnie, przestraszona głośnym dźwiękiem zaczęłam szukać go w torebce. W końcu znalazłam zgubę, spojrzałam na wyświetlacz i do oczu znów napłynęły mi łzy. Patrzyłam w ekran i na nazwę dzwoniącego walcząc ze łzami. W końcu telefon zamilkł, a po chwili znów komunikat, że dzwoni " Kochanie ". Nie wytrzymałam i odrzuciłam połączenie. Wyłączyłam telefon i cisnełąm nim w torebkę. Podsunęłam kolana pod brodę, otoczyłam je rękami, ukryłam w nich twarz i znów płakałam. Czułam się taka zraniona, nie mogłam już normalnie żyć. Stracić trzy ważne Ci osoby to jak przestać oddychać. To nie pozwoliło mi oddychać. Nie mogłam nawet myśleć o tym, że muszę iść dalej, że świat się z tym nie skończył, że wszystko się toczy dalej. Nie miałam sił pokazywać, że nic się nie stało. Nic nie miało sensu. Żyłam bo żyłam.. Równie dobrze mogłoby mnie nie być. Na niczym mi nie zależało, jedyne czego pragnęłam to odciąć się od tego wszystkiego. Bałam się jednak samobójstwa. Ta myśl mnie odrzucała, wiedziałam, że tata byłby niezadowolony i nie mogłam tego zrobić. W duchu liczyłam, że ktoś mnie w tym wyręczy..

Podniosłam głowę i zobaczyłam, że jest już widno. Przez chwilę zastanawiałam się, która może być godzina. Nie miałam ochoty włączać telefonu żeby to sprawdzić, więc zwyczajnie to olałam. Wyciągnęłam z torby pamiętnik i zaczęłam pisać.


Komentarze

~jane17 to jest świetne! naprawdę masz talent Angie <33
08/08/2011 20:29:45
liketwilight jej, popłakałam się ze wzruszenia. dziękuję słonko. cudownie piszesz! masz talent, pamiętaj! :*

- m.
07/08/2011 18:34:50