Jakoś tak inaczej
Wszystko jakby inne, nowe a przecież znane od dawna
Nie jestem pewny co we mnie siedzi
Ona była piękna, świat bez niej dla niego niego nie istniał.
On chciał zatrzymać czas, być jak jebany iluzionista.
To była szybka wizja i oczywiście nie wyszła.
Zakochany po uszy, nigdy by nawet nie pomyślał,
że ta jedyna od tak by z jego życia wyszła.
Lecz Ona odeszła, jego życiowa przystań.
On myślał, że wróci, niepoprawny optymista.
Był zbyt naiwny i od losu dostał wystrzał.
Umarł wtedy chlopiec i narodził się mężczyzna.
Wszystko przemyślał. dni na to miał ponad trzysta.
Ale do teraz po Nich tylko wspomnienia i zglicza.
Tak naprawde to o nas, nie będę w kłamstwach błądzić.
Powiem ci wprost, że nie musi się tak wszystko skończyć.
Feniks z popiołu powstaje więc my nie bądźmy gorsi.
Razem damy rade, wszyscy będą nam zazdrościć.
Ty i ja, szczęśliwi, reszta może od nas odbić.
Podobno czegoś ci brakuje do bezwzględnej radości.
Przemyśl sobie wszystko i znów poczuj moc miłości.