Stay Alive

Pora od czegoś zacząć :)

Jako, ze horror to mój ulubiony gatunek startuję z tym cudeńkiem

Horror "stary jak świat", więc z pewnością ktoś koajrzy ten tytuł. (z bodajże 2005/6 roku? może wcześniej...)

Chwilę temu skończyłem oglądać ponownie- a mianowicie po kilkuletniej przerwie :)

W końcu obejrzałem całość bez zasłaniania oczu! Rozpiera mnie duma 

ale ale...

Tresć nie jest skomplikowana, więc nie będę Wam się naprzykrzać zbędnymi opisami :)

Już pierwsze 10 minut filmu da Wam obraz dalszego przebiegu akcji.

Skoro nie napiszę uwag dotyczących treści... co zrobić z resztą notki?

Jak to co?

Opiszę swoje, chore wrażenia

 Jako istota dziwna i odrobinę (hmmm... odrobinę bardzo) stuknięta mam słaość do innych świrów.

Kluczową postacią w filmie jest przeurocza hrabina, "Pani na Czachticach" (polecam tę książkę!) Elizabeth Bathory!

Osobom niezorientowanym zastąpię wujka Google i wyjaśniam:

hrabina Elizabeth słynie z krwawych pryszniców, które zapewniały jej

chwytane dziewczęta. Elizabeth była przekonana, żeich krew zapewni jej młodość.

Osoby znające życiorys krwawej hrabiny pewnie złapią się za głowę widząc jak bardzo spłaszczyłem tu jej historię.

Dlatego NALEGAM na zapoznanie się z ciekawą historią tej przepieknej psychopatki :)

Kolejnym plusem jest według mnie motyw gry komputerowej.

Użyty w tym samym, zabójczym aspekcie co telewizja w filmie "The Ring:krąg" czy internet w "Sali samobójców"

Uwielbiam takie zagrania, bo z rzeczami takimi jak komputer czy telewizja mamy do czynienia na co dzień, a filmy typu

Stay Alive ukazaują nam coś mrocznego w tych zwyczajnych przedmiotach.

Kolejna sprawa: BARDZO odpowiednio dobrane efekty dźwiękowe. Aż serce skacze :)

i na koniec...  Po tym filmie strach przejść koło lustra lub samotnie przez korytarz 

Jesli ktoś nie rozumie mojego bełkotu- wystarczy obejrzeć ten film i w mig wszystko stanie się jasne.

Ważny i nowy punkt, który będzie pojawiał się w moich notkach: skala ocen.

Tradycyjnie- 1-10 

żeby poczuć się jak juror w Tańcu z Gwiazdami

Dobra rada dla tych z Was, którzy nie boja się spojrzeć w oczy Hrabinie Bathory:

obejrzyjcie w nocy. W ciszy. Efekt- PALPITACJA SERCA :D

moja ocena: 8

Zabrakło mi kontaktu z widzem. Film nie zachęca do myślenia. Łatwo przewidzieć co stanie sie za chwilę.